poniedziałek, 5 grudnia 2016

Vianek



Normalizująca wcierka do skóry głowy






Dziś chciałam Wam napisać kilka słów o produkcie Vianek,to już moja druga buteleczka tego produktu,dodatkowo wzięłam udział w miesięcznym wyzwaniu MANIA WCIERANIA U ANWEN.

Od dnia 29 Listopada,zaczęłam moje wyzwanie,gdzie każdego dnia będę wcierała produkt w skalp głowy,a po miesiącu przekażę Wam moje obserwację.Przy pierwszej buteleczce nie byłam tak regularna i trudno mi opisać,jakiekolwiek obserwacje,jednak,to wyzwanie przywiązuje mnie do działania i muszę się tego trzymać,by nie opuścić ani jednego dnia.






Kilka słów od producenta:

Wcierka do skóry głowy to preparat, który normalizuje pracę gruczołów łojowych.
Tonik przyśpiesza porost włosów i sprawia, że rosną mocniejsze i grubsze, stają się bardziej odporne na uszkodzenia.




Składniki aktywne :

  • ekstrakty z pokrzywy, skrzypu, łopianu, szałwii i brzozy - wzmacniają cebulki, znacząco przyspieszając wzrost włosów
  • olejki rozmarynowy i eukaliptusowy - odświeżają, pobudzają i odżywiają skórę głowy.





Aqua, Propanediol, Glycerin, Urtica Dioica Leaf Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Arctium Lappa Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Betula Alba Leaf Extract, Panthenol, Coco-Glucoside, Lactic Acid, Cocamidopropyl Betaine, Phytic Acid, Rosmarinus Officinalis Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Dehydroacetic Acid.




 Dziś mija prawie tydzień od kiedy zaczęłam wyzwanie,na dzień dzisiejszy mogę Wam,kilka informacji przekazać,zwłaszcza,że już  raz miałam z wcierką do czynienia.



Producent postarał się o możliwość wygodnego korzystania,a przy takich wcierkach,to rzadkość,zwykle każda wcierka,jaką miałam nie była łatwa w aplikacji,a tu buteleczka wyposażona jest w atomizer,który wypryskuję odpowiednią ilość,nie zacinając się,jest wygodnie i poręcznie.






Piękna szata graficzna,która z pewnością przykuwa uwagę,znaleźć  można na niej,wszystkie cenne informację na temat produktu.
Wcierka ma piękny ziołowy zapach,najbardziej wyczuwalny dla mojego nosa,to zapach mięty,aż za intensywny.
Po wtarciu w skórę głowy,czuć genialne odświeżenie,nie powoduj żadnego pieczenia,nawet przy podrażnionej skórze,jaką ostatnio miewam.
O efektach niestety nie mogę Wam jeszcze nic napisać,choć wcierka ma za zadanie wzmocnić włosy,to spełnia się również w  niwelowaniu łupieżu.





Myślę,że po dłuższym stosowaniu tej wcierki,efekty mogą być naprawdę fajne.Po wyzwaniu na pewno dam znać,czy wcierka spełnia swoje obietnice.



Miałyście już do czynienia z tą wcierką??Dajcie znać,czy u Was się sprawdziła. 

7 komentarzy :

  1. Ostatnio można przeczytać dużo dobrego na temat tej wcierki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie używałąm jeszcze nigdy żadnej wcierki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej wcierce, ale jeśli faktycznie by pomogła na to, żeby włosy rosły grubsze to od razu lecę po nia do sklepu ;D czkam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jej ale czekam na efekty, życzę tych pozytywnych :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwykle wcierki powodują u mnie przetłumaczenie. Jak skończę rzepe to byc może sprawdzę właśnie tą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na wpis o efektach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jeszcze nie próbowałam stosować wcierek:/ Czekam na opis po wyzwaniu, może skuszę się na tą:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję,że odwiedziłaś/eś mojego bloga.Dziękuję za każdy dodany komentarz.Będę jeszcze bardziej wdzięczna,jeśli dodasz mnie do obserwacji i będziesz ze mną na bieżąco.Ja również zajrzę do Ciebie!!