środa, 30 marca 2016

Biocura beauty

    Dzisiejsze nowe odkrycie wśród tuszy do rzęs



Hej kochane!! W dzisiejszym poście chciałabym się z Wami podzielić recenzją mojego nowego tuszu do rzęs.Może uznacie,że mój blog jest o tematyce pielęgnacji włosów,bo tak właśnie jest,to i tak uważam,że nasze rzęsy również wymagają pielęgnacji jak nasze włosy.My kobiety uwielbiamy długie rzęsy,ja niestety nie jestem posiadaczką jakichś mega długich ale też nie są zaliczane do krótkich,niestety są one bardzo jasne,co powoduje,że bez podkreślenia ich,tak naprawdę ich nie widać i moje oczy wydają się takie ,,nagie".Ostatnio pisałam Wam o moim sposobie na długie rzęsy przy użyciu tuszu,o którym poczytacie tutaj  Klik ale dziś nie o nim temat,a o tuszu Biocura beauty,który zakupiłam przypadkiem w sklepie Aldi za jedyne 1,49 euro,w Polsce też jest dostępny.Od dziś zmieniam zdanie,że tanie produkty wcale nie znaczą,że są słabe jakościowo.Jestem naprawdę mile zaskoczona.


             
                                           Opakowanie prezentuje się tak






                                                       Po wyjęciu z opakowania 

 

                                                              Szczoteczka



                                                         Konsystencja tuszu





                                                                  Kolor   Czarny





                                                                         Skład




                                                                      Kolor




                                                                         Efekty




                                               

                                                              Podsumowanie 

 Tusz ma na celu wydłużyć rzęsy,co w małym stopniu mu się to udało ale bardziej podobał mi się efekt pogrubienia.Podoba mi się w nim to,że nie skleja rzęs i ładnie je rozczesuje,mimo,że nałożyłam 3 warstwy,bo tak producent poleca.Głęboki odcień czerni. Zaskoczyła mnie jego trwałość i to,że podczas dnia w ogóle się nie osypuje ani nie rozmazuje,co bardzo często mi się zdarza przy produktach z tej troszkę wyższej półki.Jeśli chodzi o demakijaż,to również nie ma żadnych problemów  z tym.Nie wiem jak jest z dostępnością innych kolorów ale ja spotkałam się tylko z czarnym.Jeśli będziecie miały okazję go gdzieś zakupić,zamówić,to z czystym sumieniem polecam.








5 komentarzy :

  1. Dobrze się prezentuje. Efekt faktycznie jest zadowalający. Mam ten sam problem z rzęsami, a nawet i brwiami. Gdybym ich nie malowała to wyglądałabym jakby ktoś mi przejechał po nich maszynką. xD Łyso xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej lubię Pump Up firmy Lovely, ale ostatnio przerzuciłam się na Maybelline. ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałaś może kiedyś farbowania rzęs?
    Ostatnio u mnie w szkole miały praktyki kosmetyczki i robiły m.in. hennę brwi i farbowanie rzęs. Byłam na tym i powiem, że z tymi rzęsami bardzo fajny efekt. Też jestem blondynką i mam jasne rzęsy. Pofarbowały mi je na czarno. Wyglądają teraz świetnie. Już nie są gołe a najlepszy efekt jest po nałożeniu dodatkowo tuszu do rzęs. Idealnie ''wymalowane'', bo wtedy wcale nie trzeba go jakoś wiele nałożyć aby dobrze wyglądały. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co??kiedys to robiłam i faktycznie efekt był zadawalający ale wtedy to była henna z Polski,teraz rzadko jeżdzę do Polski.Ostatnio Eksperymentowałam własnie z henna na brwiach ale tak szczerze,to brwi wyszły mi jakies rude.heheh

      Usuń

Dziękuję,że odwiedziłaś/eś mojego bloga.Dziękuję za każdy dodany komentarz.Będę jeszcze bardziej wdzięczna,jeśli dodasz mnie do obserwacji i będziesz ze mną na bieżąco.Ja również zajrzę do Ciebie!!