niedziela, 10 kwietnia 2016

Garnier

                                     Mgiełka olejkowa do włosów




 Gdy tylko pojawiła się ta mgiełka na sklepowych półeczkach,wiedziałam,że muszę ją mieć i tak też się stało,jeszcze dobrze nie wyszłam ze sklepu a włosy już były spryskane,mimo,że nie znałam kosmetyku,po prostu zaufałam produktowi.W przypadku takich mgiełek olejkowych,czasem się zdarza,a nawet częściej się zdarza,że nasze włosy zostają oblepione oleistą mazią,bądź zostają obciążone ale to był strzał w dziesiątkę,aż nie mogłam uwierzyć,że Garnier wyprodukował taką perełkę.Ostatnio co raz częściej spotykam kosmetyki właśnie od nich,które są fantastyczne,a przyznaję,że jeszcze jakiś czas temu nie znosiłam ich produktów.

 

 




Co przykuło moją uwagę do mgiełki

Ja już mam tak z natury,że wygląd zewnętrzny najczęściej przykuwa moją uwagę,często kupuje produkt,bo mi się podoba opakowanie,nie zwracając nawet uwagi na skład,etykietę.Dziwne ale już tak mam.Buteleczka prezentuje się bardzo ładnie i wyróżnia się na tle innych kosmetyków.Mgiełka ma wygląd dezodorantu z wygodnym atomizerem pod ciśnieniem, który rozpyla na włosy delikatną mgiełkę nie sklejając włosów,nic z tych rzeczy.Rozpylanie mgiełki jest porównywalne do dezodorantu pod pachy,przy czym nie ma możliwości,by przesadzić z nadmiarem.Włosy po niej są błyszczące i miłe w dotyku.Możemy z niej korzystać w każdej chwili,o każdej porze.Ma przecudowny zapach,który skradł moje serducho,utrzymuje się na włosach naprawdę długo,przy czym włoski,są odświeżone.Możemy ją stosować na suche jak i na wilgotne włosy,ja częściej wybieram wersje na wilgotne,mam wrażenie,że produkt lepiej wnika we włókna włosa.

 

 


 

 

W skład wchodzą,aż trzy olejki  mango, morela i migdał dla intensywnego odżywienia włosów i nadania im blasku. 







                                                                                 

 

                                                                                    Podsumowanie



Bardzo polubiłam się z tym kosmetykiem,noszę go nawet na co dzień w torebce i spryskuje włosy,gdy tylko mam na to ochotę.Takie małe odświeżenie.Heh...zaplusowała u mnie również tym,że jest bardzo łatwa w aplikacji,nie brudząc przy tym nawet rąk,żadnych oleistych śladów.Mam nadzieję,że na długo pozostanie na rynku i nie przejdzie im przez myśl wycofanie.Uzależniłam się od niej.Może wkrótce zobaczymy jakąś kolejną mgiełkę w składzie z innymi olejkami.Chciałybyście?Miałyście już do czynienia z tą wersją?jak się u Was sprawdziła?



                                                                                     



8 komentarzy :

  1. Ja pierwsze słyszę o takim kosmetyku tej marki :)
    Pozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się na moich włosach ;)
    Obserwuję i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tej mgiełki. Z chęcią ją kupię i przekonam się o jej działaniu. Uwielbiam mango!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować. Lubię szampony z tej firmy, być może inne produkty też się u mnie sprawdzą. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 3 swoje ulubience szamponowe.Heh..Uwielbiam kazdy zapach.Takie owocowe i świeże!

      Usuń

Dziękuję,że odwiedziłaś/eś mojego bloga.Dziękuję za każdy dodany komentarz.Będę jeszcze bardziej wdzięczna,jeśli dodasz mnie do obserwacji i będziesz ze mną na bieżąco.Ja również zajrzę do Ciebie!!