poniedziałek, 27 czerwca 2016

Delia

                              Farbowanie rzęs

 

Hej!!!



Już,dawno,dawno temu zabierałam się za ten zabieg,a mianowicie chodzi o  farbowanie rzęs henną.Nie raz mi polecano,aż w końcu spróbowałam.Jestem z natury ciemną blondynką i moje rzęsy,są bardzo jasne,więc chciałam je bardziej podkreślić.Spójrzcie same,jakie są tego efekty.




















                                               Do farbowania użyłam czarnej henny "Delia" 














  W opakowaniu znajdują się dwie saszetki (jedna z proszkiem, druga z aktywatorem), które należy ze sobą dokładnie wymieszać i tak połączone składniki nałożyłam na rzęsy za pomocą szczoteczki do rzęs. Przed nałożeniem zabezpieczyłam okolice oczu wazeliną,by zapobiec,zafarbowaniu w obszarze oczu. Trzeba pamiętać,by robić,to ostrożnie,by henna nie dostała się do oka.Jeśli już tak się stanie,przepłukać zimną wodą.













 Producent,również uprzedza i informuje,o wykonaniu próby uczuleniowej,ja jednak zaryzykowałam i zrezygnowałam z tego.











                                                            Etapy łączenia składników  






































Hennę trzymałam na rzęsach 10 minut,czym bardziej wydłużony czas trzymania,tym bardziej kolor będzie nasycony i intensywniejszy.Henna jest,naprawdę bardzo dobra i  szybko farbuje.Z chęcią wypróbowałabym ją na brwiach,jednak obawiam się tragicznego efektu,bo nie mam do tego ręki,aczkolwiek nie twierdzę,że nie spróbuję "Raz kozie śmierć".



Nie spodobało mi się to,że produkt jest w saszetkach,które tak naprawdę,są jednorazowe,a do zabiegu potrzebowałam minimalną ilość.Nawet jeśli miałabym,do tego pofarbować rzęsy,to i tak połowę musiałabym wyrzucić,bo stanowczo wychodzi za dużo.Producent mógł pomyśleć o innym zapakowaniu produktu,o takim,który można przechowywać,do kolejnego użycia.Henna raczej przydatna dla kilku osób,które chciałyby farbować brwi w jednym czasie,wtedy produkt będzie w pełni wykorzystany i się nie zmarnuje.






                                                            Oto efekty










 Jestem bardzo zadowolona z efektów zabiegu rzęs,są ładnie podkreślone intensywną czernią.Myślę,że to dobre wyjście dla osób,które chcą,by  rzęsy troszkę odpoczęły od codziennego ciężaru nakładania mascary.Na Lato w sam raz,kiedy skóra się przetłuszcza,a mascara odbija się na górnej części powiek.



Miałyście już jakieś doświadczenia z farbowaniem rzęs henną??Dajcie znać,co sądzicie o moich rzęskach.Mam nadzieję,że nie odbije się,to jakoś negatywnie na rzęsach.




niedziela, 26 czerwca 2016

Balea


                   Peeling do cery tłustej i mieszanej 3w1




Hej!!

Dziś krótka recenzja Peelingu do cery tłustej i mieszanej.Ostatnio mam jakąś fazę na peelingi do twarzy,jednak nie wszystkie się u mnie sprawdzają.Poznajcie mojego jednego z ulubieńców.Zapraszam!











                                               Co nam obiecuje producent?

 Kosmetyk przeznaczony do cery mieszanej,tłustej, podatnej na wypryski. Zawiera kwasy owocowe, można go używać jako żelu do mycia twarzy,peelingu lub maseczki. Dokładnie oczyszcza cerę usuwając sebum, resztki brudu i makijażu. Z powodzeniem zwęża pory.


 ZASTOSOWANIE: jako żel codziennie nakładamy preparat omijając okolicę oczu i ust. Masujemy twarz następnie spłukujemy. Jako maseczkę pozostawiamy 3-5 min następnie spłukujemy wodą. Produkt wegański, przebadany dermatologicznie. Opakowanie 150 ml.











                                                                     Skład





 AQUA • KAOLIN • GLYCERIN • GLYCERYL STEARATE SE • CI 77891 • CETEARYL ISONONANOATE • DISTARCH PHOSPHATE • OCTYLDODECANOL • GLYCERYL STEARATE CITRATE • MYRISTYL MYRISTATE • DECYL GLUCOSIDE • STEARYL ALCOHOL • PANTHENOL • MALIC ACID • PUMICE • HYDRATED SILICA • GLUCONOLACTONE • HECTORITE • PHENOXYETHANOL • HYDROGENATED CASTOR OIL • PARFUM • XANTHAN GUM • SODIUM BENZONATE • SODIUM HYDROXIDE • LINALOOL • LIMONENE • GERANIOL • CI 42090.














                                                         Co ja o nim sądzę



Jako żel oceniam go na,po prostu dobry! Ładnie oczyszcza skórę, wygładza i lekko nawilża, ma lekko tłustą,kremową konsystencję,która nawilża ładnie skórę ,jednak dość ciężko się go zmywa z twarzy.



Jako peeling radzi sobie lepiej,ma drobne ziarenka, które delikatnie ścierają naskórek,jak dla mnie bomba,bo nie lubię mocnych zdzieraczy,no chyba,że do ciała.Nie ściąga skóry,co dla mnie jest zaletą tego produktu.



Jako maseczka jest rewelacyjny. Nałożony dość grubą warstwą produkt ten, dość szybko zasycha. Skóra po jego użyciu jest pięknie nawilżona, odżywiona i lekko rozjaśniona. Wygląda zdrowo i promiennie. Stosuję go w ten sposób dwa razy w tygodniu i jestem niesamowicie zadowolona.To najczęstsza opcja jaką wykonuję przy użyciu tego produktu.






























                                                            Ogólna opinia




 Na peeling natknęłam się przypadkiem, kiedy chciałam wypróbować czegoś mniej ściągającego niż Garnier 3w1,który strasznie przesuszał moją skórę.Produkt jest ogólnie fajny doskonale oczyszcza skórę, odświeża, matowi,a przy tym nawilża.Minimalnie zmniejsza pory.Piękny cytrusowy zapach.Produkt zamknięty jest w 150 ml tubce zamykanej na klik z ładną szatą graficzną.Produkt bardzo łatwo wydostaje się ze środka tubki.Gdybym miała porównać ten peeling do Garnier 3w1,to zdecydowanie wybieram ten.







Napiszcie w komentarzach jakich Wy używacie peelingów
 

sobota, 25 czerwca 2016

Nivea

NIVEA Pure Effect Matujący krem nawilżający plus lekki podkład 

 

 

 

 

 

 Hej!!!


Dziś,chciałam Wam pokazać produkt,bez którego nie mogę się obyć w sezonie letnim.Temperatury,nie pozwalają mi na ciężkie podkłady,które po kilku godzinach spływają mi po twarzy.Latem lubię postawić na coś lekkiego,co wprawdzie pozwoli mi tylko uzyskać równomierny kolor skóry.Zapraszam do poznania mojego ulubieńca w porze letniej.




 





Matujący krem nawilżający + lekki podkład działa na dwa sposoby,

nawilża i matuje skórę, a lekka, beztłuszczowa formuła szybko się wchłania,
dostosowuje się do naturalnego koloru skóry, dzięki czemu widocznie wygładza cerę i poprawia jej wygląd.
Wzbogacony o system filtrów UVA/UVB, chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym

 

 

 

 





Składniki


Aqua, Glycerin, Distarch Phosphate, Alcohol Denat., Cyclomethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Myristyl Myristate, Octyldodecanol, Tocopheryl Acetate, Maris Sal, Aluminum Chlorohydrate, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Ammonium, Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Sodium Carbomer, BHT, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Limonene, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Parfum, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499, CI 77007.















Krem nie jest zbyt rzadki ale podczas rozsmarowania czuć że zawiera dużą ilość wody,w składzie na pierwszym miejscu. Dobrze się rozsmarowuje ale gdy nie rozetrzemy go od razu możemy zrobić sobie delikatne smugi. Jest lekki i szybko się wchłania,czuć że nawilża, można więc zrezygnować w gorące dni z ciężkich fluidów,korzystając z tego kremu. Stosuję go często i  nie zauważyłam żeby mnie zapchał albo pogorszył stan cery.









 




Ładnie wyrównuje kolor skóry,jego krycie jest dość słabe jednak jest,to tylko  krem tonujący,który nadaje lekkiej opalenizny.Mimo,że kolor ma być niby naturalny,to nie polecam osobom bladolicym,bo jest,to odcień stanowczo za ciemny.Wiem,że Zimą się u mnie nie sprawdziłby,ze względu na moją bladość cery, jednak teraz,kiedy chwyciłam troszkę promieni, krem znakomicie stapia się z cerą i nie powoduje efektu maski,bądź jakichś smug na twarzy.Krem ma za zadanie również zmatowić twarz i tu zadanie swoje spełnia, nie jest to cały dzień ale twarz zdecydowanie wolniej zaczyna się świecić niż bez niego, nawet jak jej nie przypudruje. Z tym kremem trzeba umieć się obchodzić,by nie narobić sobie,mało efektownych smug na twarzy.






















Podsumowując, muszę przyznać, że nie należy uprzedzać się ani do marki, ani produktu,trzeba próbować i już.

 








środa, 22 czerwca 2016

Alpecin

  Koniec z uporczywym problemem.Precz łupieżu!!!

 

 

 

 

Hej!!

W dzisiejszym poście chciałabym Wam opowiedzieć,o tym jak pozbyłam się łupieżu (mam nadzieję,że na zawsze).

Czy łupież jest chorobą? Jedni mówią, że tak, inni stanowczo zaprzeczają twierdząc, że łupież to jedynie defekt kosmetyczny. Faktycznie jeśli uznamy, że łupież pojawia się w wyniku nieodpowiedniej pielęgnacji włosów, można by poprzeć tę drugą tezę. Jednak w każdej postaci łupieżu, a szczególnie w jego ostrym, uciążliwym przebiegu na skórze głowy obserwuje się przede wszystkim wzmożoną aktywność grzybów z gatunku drożdżaków. Te grzyby sprawiają, że łupież trwa i trwa, a nieleczony ma tendencje do pogarszania się i przechodzenia w groźniejsze postaci, a nawet inne choroby, które prowadzą do wypadania włosów.
Już jakiś czas temu napominałam,jak strasznie uporczywym problemem był dla mnie,powstały na mojej głowie łupież.Zwykle,przy powstaniu łupieżu pomagał mi zwykły szampon Head&Schoulders,jednak tym razem łupież był tak nasilony,że nie mogłam liczyć na pomoc tego produktu.Pierwszy raz miałam,aż tak duży problem,którego przez długi czas nie mogłam się pozbyć,co strasznie mnie drażniło.Jestem farbowaną "ciemną czekoladką" i sypiący się łupież na takich włosach,to jakaś zmora,która potrafi doprowadzić,do niemiłych sytuacji.Z tym problemem męczyłam się chyba z 4 miesiące,aż do momentu kiedy znajoma nie poleciła mi ALPECIN Medicinal Forte.









 

 

 


 

                         ALPECIN Medicinal Forte

 

 Tonik przeciw łupieżowi i wypadaniu włosów jest do codziennego stosowania jako podstawowy produkt przeciw łupieżowi, przetłuszczającej się skórze głowy i spowodowanym tymi czynnikami wypadaniem włosów. Dodatkowo multikompleks substancji czynnych takich jak salicyl, mentol i thymol wspomaga ukrwienie i wzmacnia naturalną funkcję ochronną skóry. 












                                                                SKŁAD



Aqua, Isopropyl Alcohol, Butylene Glycol, Salicylic Acid, Parfum, Laureth-10, Menthol, Capric Acid, Sulfur, Hydroxycitronellal, Limonene, Benzyl Salicylate, Thymol, Benzyl Benzoate, Amyl Cinnamal, Anise Alcohol, Isoeugenol, Linalool, Quinine HCL.















Tonik wcieram  w skalp każdego dnia z rana jak i po każdym umyciu głowy,obojętnie,czy na suche,czy też mokre włosy,u mnie wygląda,to tak,że z rana na suche,a po umyciu na mokre. Używam już  3 tygodnie, a efekty  są widoczne już po jakimś tygodniu,zmniejszyło się u mnie wypadanie włosów, skóra głowy podrażniona łojotokiem jest zdecydowanie zdrowa. Po użyciu toniku skóra jest przyjemnie schłodzona.Dlaczego schłodzona?Po wtarciu w skalp odczuwam jakby mroziło mi skórę głowy,jednak jest,to bardzo przyjemne chłodzenie,uczucie świeżości.Jeśli masz problemy z łupieżem,to polecam ten tonik.



Jakie Wy macie sposoby na pozbycie się łupieżu???

 

 

 

 

wtorek, 21 czerwca 2016

Max & More

                       Kolejne nowości Czerwca

 

Hej!!

 







Dziś przychodzę do Was z kolejnymi nowościami.Kosmetyki pochodzą od firmy Max&More.Pierwszy raz spotykam się z tą marką,wcześniej nie miałam kompletnie zielonego pojęcia o jej istnieniu.Na pierwszy rzut oka,patrząc na cenę kosmetyków,stwierdziłam,że to jakaś tandeta,jednak moją uwagę przykuła baza pod makijaż,w której spodobała mi się konsystencja.Cena bazy,to zaledwie 2 Euro,więc pomyślałam sobie,że ''raz kozie śmierć'' i przygarnęłam.Chcę Wam powiedzieć,że nie żałuję,ta baza jest rewelacyjna,nawet te z wyższej półki się przy niej kryją.Zwykle,mam tak,że jak coś mi się bardzo spodoba,to lecę,po następne,obawiam się,że zaraz tego braknie i już więcej tego nie dostanę.Miałam dokupić,tylko jedną bazę,a z ciekawości kupiłam jeszcze kilka innych perełek.





                        







              Baza wygładzająca pod makijaż (Hit Czerwca)

 

 

 

 

 

                           

                                                Eyeliner w żelu

 

 

 

Paletka do stylizacji brwi










Puder prasowany z Aloe Vera i Witaminą E



 

 

 

 

 

Z bazy jestem bardzo zadowolona,już się martwię,co będzie jak jej,już nie znajdę,natomiast inne kosmetyki niebawem przetestuję i mam nadzieję,że się sprawdzą równie dobrze jak baza.Jedyne,co zauważyłam,to na pewno nie przyda mi się pędzelek,który jest w zestawie z eyelinerem jak dla mnie bubel,zbyt szeroki ale pewnie przyda się do czegoś innego.

 

 

Miałyście już do czynienia z tymi kosmetykami,bądź firmą??Dajcie znać.

 

 

 

 

niedziela, 19 czerwca 2016

Ryż na włosy

                      Naturalna pielęgnacja włosów

 

Hej!!

Jak już wspominałam zeszły miesiąc,pod względem pielęgnacji moich włosów był bardzo słaby,to już nie chodziło o brak czasu ale lenistwo.Obiecałam sobie,że w tym miesiącu nie odpuszczę.Dziś chciałabym Wam pokazać  jeden  ze sposobów na jaki wpadłam, efekty są zaskakujące jak dla mnie, nawet nie myślałam,że moje włosy tak polubią te produkty.

 

 

 

 

 

 

PRODUKTY





-1 garść ryżu

- 2 łyżki miodu

- 100 ml wody różanej

-100 ml wody zwykłej

-2 łyżki maski Kallos Banana

 

 

 

 


  PRZYGOTOWANIE

 






Do małego garnuszka wlać wodę zwykłą wraz z różaną,doprowadzić do wrzenia.Kiedy woda już wrze wsypujemy garść ryżu,miód i gotujemy,aż ryż zmięknie.Woda bardzo szybko wyparowuję,więc radzę stać przy garnuszku i obserwować,w razie czego dolewać odrobinkę wody.Kolejnym krokiem,kiedy już będzie ugotowany ryż,odstawić do ostudzenia(część wody odlałam również do przemywania twarzy) po czym całość bardzo dobrze zblendować, na koniec dodać maskę Kallos.Wszystko razem wymieszać.

 

 

 

 



Tak przygotowaną maskę nałożyłam na wcześniej umyte włosy szamponem BabyDream,po całej długości i po 2 godzinach całość spłukałam.Maska ładnie się spłukuje,nie ma z tym problemu i nie trzeba myć kolejny raz włosów.

 

Kiedy włosy już wyschły wyglądały naprawdę bardzo ładnie.Stały się bardziej nawilżone,sypkie,fajnie się rozczesują.Miałam wrażenie,że zyskały na objętości,do tego pięknie lśnią.Lubię takie kombinacje,zwłaszcza kiedy pozytywnie wpływa,to na wygląd moich włosów,a tym razem składniki były doskonale dobrane.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ta domowa maska zapisuje się u mnie na liście jednych z lepszych domowych pielęgnacji.A Jakie były Wasze ostatnie kombinacje??

 

 

 

 



 

 

 

 

Dziękuję,że odwiedziłaś/eś mojego bloga.Dziękuję za każdy dodany komentarz.Będę jeszcze bardziej wdzięczna,jeśli dodasz mnie do obserwacji i będziesz ze mną na bieżąco.Ja również zajrzę do Ciebie!!